Przed wyjazdem do Indii zalecane są szczepienia na wirusowe zapalenie wątroby typu A i B, błonice, tężec, polio, dur brzuszny, wściekliznę, meningokokowe zapalenie mózgu, japońskie zapalenie mózgu.
Na terenie kraju nie występują epidemię, ale po zakończeniu pory monsunowej wzrasta liczba zachorowań na malarię i dengę. W niektórych rejonach zalecane jest przyjmowanie leków antymalarycznych (przed ich zażyciem małe dzieci i kobiety w ciąży powinny skontaktować się z lekarzem).
Malaria objawia się dreszczami, wysoką gorączką, wymiotami, biegunką, nudnościami, bólem głowy. Może okazać się chorobą śmiertelną, dlatego po wystąpieniu pierwszych objawów kontaktujemy się z lekarzem. Leki antymalaryczne należy zacząć przyjmować już przed wyjazdem i kontynuować około dwóch tygodni po powrocie do kraju. W aptekach można kupić szeroką gamę tego rodzaju specyfików, jedna dawka kosztuje około 160 zł.
Dostęp do opieki medycznej zależy od miejsca pobytu, w dużym mieście nie ma z tym problemu, za wizytę u lekarza zapłacimy 10 do 20 USD, doba w szpitalu to koszt 30 do 120 USD, bez dodatkowych zabiegów i badań.
Apteki znajdują się także w mniejszych miastach. Dobrze jest posiadać skład leku, jaki będziemy ewentualnie potrzebować, po łacinie, lub zabrać zapas z domu.
Zazwyczaj hotele mają w swojej ofercie opiekę lekarską, jednak nie wszystkie – zwłaszcza te tańsze, w takiej sytuacji możemy udać się do innego hotelu i zapytać o lekarza godnego zaufania. W razie poważnej choroby, powinniśmy skontaktować się z ambasadą, gdzie urzędnicy skierują nas do sprawdzonych lekarzy.
Do picia nadaje się tylko woda butelkowana i napoje zamknięte fabrycznie, w przypadku zatrucia należy się skontaktować z lekarzem. W restauracji woda podana w dzbanku pochodzi najprawdopodobniej z kranu. Unikamy lodów i wszystkiego co zawiera lód, który robiony jest z nie przegotowanej wody.
Jemy tylko te owoce, które można obrać ze skórki – a i te przed obraniem najpierw myjemy. Jeżeli chcemy uniknąć problemów żołądkowych, warto zrezygnować ze świeżych sałatek. Podobnie pokrojone owoce sprzedawane na ulicy mogą być polane wodą z nieznanego źródła, dla lepszego wyglądu. Bezpieczniej kupować wodę mineralną gazowaną – niegazowana może być zwyczajną wodą z kranu nalaną do starej butelki (miejscowi opanowali znakomicie sztukę zgrzewania zakrętki na ciepło). Uważamy także na mleko i soki owocowe.
W większych miastach woda jest chlorowana, ale aby nadawała się do picia należy ją przegotować lub rozpuścić tabletkę uzdatniającą wodę.
Przed wyjazdem należy wykupić polisę ubezpieczeniową w razie choroby lub nieszczęśliwego wypadku, koszty leczenia nie są bardzo wysokie ale i tak mogą nadszarpnąć nasz budżet. W razie pobytu w szpitalu natychmiast informujemy o tym naszego ubezpieczyciela, aby nie mieć problemów z odzyskaniem pieniędzy. Szpital wyśle do pośrednika polisę, rachunek i historię choroby.
Zagrażają nam także oparzenia słoneczne i udar (pamiętajmy o okryciu głowy i karku), odwodnienie, biegunka z różnych przyczyn oraz choroba wysokościowa, mogąca się pojawić na wysokości powyżej 2 500 m n.p.m.
Do ochrony przed oparzeniami słonecznymi stosujemy kremy z wysokim filtrem, najbardziej narażone są osoby które jeszcze się w danym roku nie opalały, osoby o jasnej karnacji, blond lub rudych włosach, ludzie starsi i dzieci. Na każdą wyprawę i spacer trzeba zabrać ze sobą odpowiednią ilość płynów. Pijemy dużo, nawet jeżeli nie odczuwamy pragnienia.
Upał powoduje nadmierne pocenie się, co może powodować bolesne skurcze mięśni, utraconą w ten sposób sól można uzupełnić dodając do jedzenia sól kuchenną.
Kuchnia indyjska jest bardzo ostra, na jedzeniu występuje także zupełnie odmienna flora bakteryjna, do której nasz organizm nie jest przyzwyczajony. Początkowo mogą nam dokuczać lekkie dolegliwości żołądkowe z biegunką włącznie. Jeżeli nie będą długotrwałe, a do objawów nie dojdzie gorączka, nie powinniśmy się niepokoić.