[Not a valid template]Z Kenii najchętniej przywoziły stosunkowo tanie ale wyjątkowo egzotyczne rzeźby wykonane przez mieszkańców kraju w drewnie lub steatycie.
Ten ostatni materiał to tak naprawdę mocno zbity talk o barwie zielonkawej, można go łatwo zarysować paznokciem, dlatego zwany jest kamieniem mydlanym. Sławny stał się jednak dzięki niezwykłej właściwości kumulacji ciepła.
Można także spotkać wyjątkowo piękne wyroby z malachitu.
Na szczególną uwagę zasługują prace wykonywane przez członków plemienia Makonde zamieszkującego Tanzanię i Mozambik. Pokazują świat wierzeń i mitów ludu Makonde, wypełniające go duchy i diabły, groteskowe postacie z wielkimi głowami, cyklopowym okiem na środku czoła, mające napełnić oglądającego lękiem albo też smukłe, delikatne postacie przedstawiające członków plemienia.
Arcydzieła sztuki Makonde znalazły się w wielu muzeach sztuki afrykańskiej i nowoczesnej.
Surowcem do wyrobu rzeźb jest poczernione drzewo różane, nie używa się już do tego celu kości słoniowej, handel którą jest surowo zabroniony w większości krajów afrykańskich.
Wyrobem miejscowym są też lekkie, kolorowe i niezwykle oryginalne kosze z sizalu zwane kindos, czasem z dodatkiem kory baobabu jako ozdoby lub z wplecionymi paciorkami.
Z ubrań popularne są kangi, wzorzyste, bawełniane suknie noszone przez kobiety oraz męskie opaski biodrowe, także chętnie kupowane przez turystów. Kangi są sprzedawane parami, zdobią je kolorowe nadruki w miejscowym języku suahili – jednak nie pochodzą z Kenii, najwięcej sprowadza się z Dalekiego Wschodu.
Najciekawszymi pamiątkami pozostają ozdoby z paciorków, bębny i inne ludowe, afrykańskie instrumenty, elementy uzbrojenia jak tarcze i włócznie, ręcznie wyrabiane stołeczki i biżuteria metalowa. Do najbardziej spektakularnych należą tradycyjne, ślubne naszyjniki masajskie.
Sprzedawane powszechnie maski nie wywodzą się z tradycji Kenii, specjalnie dla turystów sprowadzane są z Afryki Zachodniej i Środkowej.
Nie należy kupować korali, muszli, motyli, skór dzikich zwierząt, wyrobów z kości i włosia słoni – wszystkie te przedmioty są objęte zakazem wywozu.
Walutą w Kenii jest szyling kenijski (Ksh), za 1 zł otrzymamy ok. 20 Ksh. Pieniądze można wymieniać w bankach, kantorach i na ulicy. W bankach, jak wszędzie, od takiej transakcji trzeba zapłacić prowizję. Kantorów nie spotyka się zbyt wiele, jeżeli więc na niego natrafimy, warto wymienić większą sumę. Najwięcej banków i kantorów znajdziemy w stolicy kraju, Nairobii, banki są tu otwarte w dni powszednie – jeżeli chcemy skorzystać z karty płatniczej, najlepiej to zrobić właśnie tutaj.
W Mombasie działają jedynie cztery filie Barclays Bank, otwarte od 9.00 do 15.00, znajdziemy tu kilka kantorów w centrum i w pobliżu twierdzy miejskiej. Za towary i usługi najlepiej płacić gotówką.
Za posiłek w ulicznym barze czy restauracji typu fastfood zapłacimy 5 Ksh, danie w przeciętnej restauracji to wydatek ok. 400 Ksh, obiad w 5-gwiazdkowym hotelu może kosztować nawet 1000 Ksh.
Zakwaterowanie w hotelu na wybrzeżu jest droższe niż w głębi kraju, taksówka na dworzec lub lotnisko kosztuje od 150 Ksh, podróż pociągiem od 500 do 4 000 Ksh, w zależności od ilości przejechanych kilometrów i klasy przedziału.
W restauracji należy zostawić co najmniej 10 % napiwku, za szklankę wody mineralnej będziemy tutaj musieli zapłacić ok. 100 Ksh.
Bochenek chleba kosztuje w Kenii ok. 10 Ksh, woda 1,5 l ok. 65 Ksh, piwo 0,5 l 100 Ksh.
W Nairobi można skorzystać z kafejek internetowych, których jest w mieście cała masa, w pozostałych ośrodkach kraju jest ich co najmniej kilka, za minutę zapłacimy około 1 Ksh.