Księstwo Monako znajduje się w strefie Euro, nie ma więc problemów z przeliczeniami cen na lokalną walutę. Jest to jednak jedyna dobra wiadomość związana z cenami w tym kraju.
Ze względu na licznie odwiedzających Monako turystów, należących do elity finansowej świata, jest tam wyjątkowo dużo luksusowych sklepów, a co za tym idzie ceny potrafią przyprawić o bóle głowy nawet tych, którym wydaje się, że nieźle zarabiają. Znajdziemy tam jednak wszystkie liczące się marki, począwszy od niewielkich butików, sprzedających kolekcje designerskie, po duże domy mody, proponujące ubrania i dodatki, które wyszły spod igieł światowej klasy projektantów – wszystko to znajdziemy w tym wyjątkowym miejscu.
Największe zagęszczenie tego typu sklepów jest w pobliżu „Hotelu de Paris”, najbardziej prestiżowego miejsca noclegowego w Monte Carlo. To właśnie tam swoje salony mają tacy projektanci, jak Cartier, Gucci i znani dyktatorzy mody pracujący dla Prady.
Najczęstszymi zakupami w Monako są więc rzecz jasna akcesoria galanteryjne: torebki, paski, buty. Również miejscowe wyroby ze skóry osiągają niekiedy ceny porównywalne z wysokiej klasy
przedmiotami ze znanych domów mody. Nie jest to więc wydatek na każdą kieszeń.
Turyści z mniejszym zapleczem finansowym przywożą zazwyczaj pamiątki, lub… podróbki kupowane na targu, niekiedy wykonane również z wysokiej jakości materiałów. Gorzej jeśli trafi się na produkowane seryjnie produkty z Chin lub Indii, wówczas nie pozostaje nam nic, poza wyglądem. Po jednym sezonie użytkowania buty lub torebka i tak będą się nadawały do wyrzucenia.
Monako jest również gratką dla kolekcjonerów antyków, numizmatyki i dzieł sztuki. Jednak i oni muszą się liczyć z tym, że obecność tylu zamożnych klientów wywindowała ceny do niebotycznych
rozmiarów. Faktem jednak jest, że i tam zdarzają się niesamowite okazje.
Dla turysty z Polski zaskakujące mogą być godziny otwarcia sklepów. Wiele z nich czynnych jest tylko przez siedem godzin dziennie – od 9 do 12 i po przerwie od 15 do 19.